Spory WIBORowe często porównywane są do sporów złotówkowych i faktycznie może być widoczne w nich nieco analogii.
Jednak w przypadku spraw dochodzonych w zakresie braku reprezentatywności wskaźnika WIBOR, arbitralne kształtowanie warunków umowy obywa się w tym przypadku przez kilka podmiotów a nie jedynie przez samego kredytodawcę. Co więcej, analizując obecną sytuację prawną oraz ogromną ilość umów kredytowych jednoznacznie widać, iż pomimo że sam zakres manewrowania przez banki wysokością oprocentowania może wydawać się ograniczony, to ma on jednak znaczący wpływ na przyszłe korzyści banku. Dlaczego?
Pomiędzy ustalaniem przez banki stawki WIBOR a pobieraniem w przyszłości oprocentowania od każdej umowy kredytowej istnieje duża zależność. Skoro bowiem banki mają wpływ na wysokość stawki WIBOR a jednocześnie wysoka stawka WIBOR oznacza dla nich wysokie przychody z odsetek z kredytów, oczywiście w przypadku umów, gdzie oprocentowanie oparte jest o wskaźnik WIBOR, bankom jak najbardziej zależy na tym, aby WIBOR z biegiem czasu był coraz wyższy. Obecnie w portfelu kredytów złotówkowych, wartość umów opartych o wskaźnik referencyjny WIBOR wyceniana jest na około 1 bln zł. Zatem jeśli zwiększymy oprocentowanie kredytów opartych o WIBOR o zaledwie 0,1 pkt %, to oznacza ekstra zysk dla banków w granicach 1 mld zł w skali roku. A jeśli WIBOR jest zawyżony o 0,3 pkt %, to mamy już do czynienia z ekstra przychodem w wysokości 3 mld zł. I to właśnie te wartości stanowią o poziomie manipulacji. Stosunkowo niskie podwyższenia na oprocentowaniu, stanowią rzeczywisty zysk banku na poziomie mld złotych! Łatwo się domyślić, że w przypadku okresu od października 2021 roku, kiedy Rada Polityki Pieniężnej rozpoczęła kaskadę podwyżek, zysk banków był zdecydowanie większy. Dla przypomnienia RPP podwyższyła stopy procentowe po raz pierwszy w październiku 2021 roku, w tym stopę referencyjną do 0,5% z 0,1%, w listopadzie podwyższyła stopę referencyjną do 1,25%, zaś w grudniu do 1,75%.
Banki analogicznie, jak w przypadku kredytów walutowych, które mogły narzucać kurs waluty poprzez jednostronne kształtowanie tabeli kursowej, podobnie paneliści WIBOR mają możliwość we wspólnym porozumieniu kształtowania wskaźnikiem. Co stanowi niejaki kartel w tym zakresie. Aktualnie jest 10 panelistów i każdy z nich ma udział w kształtowaniu wskaźnika w 10%. Co więcej, jeżeli chodzi o banki również regulaminy są tak sformułowane, aby dawały możliwość arbitralnego wpływu na wysokość wskaźnika, do tego dochodzi sama metoda ustalania wysokości wskaźnika przez panelistów, która zawiera pewne luki umożliwiające taka manipulację i mamy otwartą drogę do dowolnego kształtowania wskaźnikiem. Istotny jest również w tym przypadku fakt, że w różnym czasie paneliści mogli wpływać w różnym stopniu na poziom WIBORu:
– w latach 2011-2019 mogli podglądać kwotowania innych uczestników, bo system WEBIX na to pozwalał i wówczas mieli możliwość dostosowania kwotowania do rynku,
– po wejściu w życie metody kaskady danych, banki mogą w pewien sposób dobrowolny wybierać transakcje z rynków powiązanych oraz mogą w oparciu o swoje procedury określać poziom oceny eksperckiej – a to ma związek z arbitralnym kształtowaniem stawki WIBOR,
– najnowsze zmiany w panelu sprawią, że kwotowania będą jeszcze bardziej homogeniczne (zmiany wprowadzane od lipca 2023 roku).
Warto, też zauważyć, że osoby, które posiadają jakąkolwiek realną wiedzę w zakresie ustalania stawki WIBOR, to bardzo wąska grupa w środowisku finansowym, głównie zrzeszona wokół Stowarzyszenia ACI Polska, które do 29 czerwca 2017 roku było administratorem stawki WIBOR. Grono osób kwotujących WIBOR i znających się na branży, to zaledwie kilkadziesiąt osób w Polsce i pochodzą z jednego środowiska. W większości są widoczne w serwisie linkedin jako dealer money market lub dealer ALM. Zatem nie jest wykluczone, że homogeniczność panelu WIBOR nie jest przypadkowa. Jeśli przeanalizujemy notowania WIBOR zauważymy, że stawka ta zmienia się w bardzo płynny sposób, tak jakby każdy kwotował podobnie. Stąd brak ruchów na WIBORze. Ruchy zaczynają się dopiero wtedy, gdy RPP zmieni wysokość stóp procentowych. Czy można to postrzegać jako przypadek? Moim zdaniem jest to wątpliwe.