Czy złotówkowicze to nowi frankowicze?
Złotówkowicze ruszyli do sądów. Czy mają szanse na wygraną oraz ile mogą zyskać? To pytanie zadaje sobie chyba każdy złotówkowicz, którego rata stanowczo poszybowała do góry. Co istotne kiedy zaczniemy przyglądać się orzecznictwu sądowemu w tym zakresie dojdziemy do wniosku, że nie trzeba doszukiwać się abuzywności w samej klauzuli WIBOR, aby wygrać proces z bankiem. A jest o co walczyć.
Po setkach wygranych spraw przez frankowiczów coraz więcej Kancelarii obecnie specjalizuje się w prowadzeniu postępowań przeciwko bankom i instytucjom finansowym. Do sądów coraz częściej wnoszone są powództwa o setki tysięcy złotych, które zostały niesłusznie pobrane przez banki. Wskutek czego już wielu złotówkowiczów uwolniło się od kredytów i wygrało proces z bankiem! Niestety o takich wygranych wciąż się nie mówi często a banki dbają o to, aby nie nagłaśniać spraw przegranych i koncentrują się głównie na popularyzacji nielicznych swoich wygranych procesach. Lobby bankowe jest silne i stoją za nim duże pieniądze. Dodatkowo warto pamiętać, że dla większości konsumentów bank wciąż jest instytucjom, z którą nie powinno się rozpoczynać konfliktu. Ale czy tylko dlatego złotówkowicze wciąż ociągają się z pozywaniem banków?
Warto pamiętać, że pozwy złotówkowe pomimo, iż tak często porównywane są do procesów frankowiczów w rzeczywistości są dużo bardziej skomplikowane a procedura ustalania wskaźnika WIBOR dalej jest niezrozumiała dla większości prawników. W ostatnich latach działania banków przyczyniły się do tego, że setki adwokatów i radców prawnych zainteresowało się pozwami z sektora finansowego, bo spraw do obsługi jest wiele, wiele jest również podstaw do tego by pozwać banki. Niestety część z kancelarii dopiero „stawia pierwsze kroki” w sporach z bankami a pozwy, które składają do sądów są niskiej jakości merytorycznej, natomiast zarzuty stawiane bankom niewystarczające, w przypadku dochodzenia roszczeń z kredytów złotowych. Dlatego tak ważne jest, aby przed wytoczeniem powództwa nawiązać współpracę z odpowiednią Kancelarią. Zbyt ogólnikowa argumentacja spowoduje, iż prawdopodobieństwo, że zarzut o nierynkowość WIBORU zostanie oddalony jest bardzo duże. Warto także podkreślić, że sprawy dotyczące wskaźnika referencyjnego WIBOR dla wielu sędziów także będą na początku bardzo trudną kategorią spraw do rozpatrzenia. Analogicznie jak na początku w sprawach frankowych sędziowie będą musieli „nauczyć” się odpowiedniej analizy spraw i argumentów obu stron postępowania. Co istotne mają utrudnione zadanie, ponieważ w sprawach frankowych UOKiK wskazał rejestr klauzul abuzywnych, zatem sytuacja była bardziej oczywista.
Złotówkowicze – kim są?
Zanim przejdziemy do analizy orzecznictwa w sprawach złotówkowiczów, trzeba zdefiniować kim jest złotówkowicz?
Złotówkowiczem jest osoba, która zaciągnęła kredyt w walucie polskiej. Nazwa ta wzięła się od frankowicza, który zaciągnął kredyt we franku szwajcarskim. Wielu uważało, że kredyty walutowe indeksowane lub denominowane do franka szwajcarskiego, w rzeczywistości niewiele miały wspólnego z kredytem w obcej walucie.
Kredyty złotowe mogły być przeznaczana na wiele celów: mieszkaniowy, konsolidacyjny, na zakup innych dóbr czy też nie miały bliżej określonego celu. Kredyt mógł być zabezpieczony hipoteką lub być kredytem gotówkowym. Bez względu do której grupy możemy zaliczyć kredyt warto zwrócić uwagę na jeden główny podział, który spowodowany jest zmianą przepisów. Wówczas umowy należy podzielić na dwie grupy:
– kredyty konsumenckie, które podlegają pod Ustawę z dnia 12 maja 2011 roku o kredycie konsumenckim (Dz.U. 2011 nr 126 poz. 715 ze zm.), w tym kredyty hipoteczne przeciągnięte przed dniem 22 lipca 2017 roku,
– kredyty hipoteczne, które były zaciągnięte po dacie 22 lipca 2017 oraz zaciągnięte po tej dacie, w którym weszła w życie Ustawa z dnia 23 marca 2017 roku o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami (Dz.U. 2017 poz. 819 ze zm.).
Z przeanalizowanych przeze mnie licznych umów wynika, że banki dopuściły się wielu błędów, których skutkiem mogą być olbrzymie rekompensaty dla kredytobiorców. Od lat działając na rynku finansowym jako doradca finansowy, wielu kredytobiorców zwraca się do mnie z prośbą o zweryfikowane, czy w jego umowie wszystkie zapisy są zgodne z prawem. I muszę przyznać, że większość z tych umów zawiera poważne wady, które spowodują w przyszłości możliwość masowego pozywania banków. Moim zdaniem kluczowy błąd, którego dopuściły się banki, to brak wypracowanego bezpiecznego dla nich wzorca umowy kredytowej, jednakowego dla wszystkich banków i niezawierającego błędów. Gdyby banki wypracowały ogólny wzór zgodny z ustawą i obowiązującymi wymogami, problemu z zapisami abuzywnymi by nie było. Tak np. rozwiązany został problem z formularzem informacyjnym czy to kredytu gotówkowego, czy hipotecznego, który figuruje jako załącznik do właściwej ustawy i spełnia wymogi ustawodawcy.
Ale skoro problem istnieje, warto zatem przyjrzeć się orzecznictwu. Poniżej odniosę się do kilku ciekawych orzeczeń sądowych i wskażę praktyki stosowane przez banki. Udowodnię również, że uznanie klauzuli WIBOR za abuzywną przez sąd, nie jest jedyną drogą, aby unieważnić umowę i wygrać z bankiem.
Nie trzeba unieważniać klauzuli WIBOR, aby wygrać w sądzie z bankiem – Konsument jako słabsza strona stosunku prawnego
Sankcja kredytu darmowego kredytu hipotecznego
Zgodnie z sentencją wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku XV Wydział Cywilny z dnia 27 listopada 2019 roku w sprawie o sygn. akt. akt XV C 202/19, klient ma prawo do zwrotu naliczanych kosztów przez ostatnie 4 lata w przypadku kredytu hipotecznego, w przypadku kredytów hipotecznych zawartych między 18 grudnia 2011 roku do 22 lipca 2017 roku do kwoty 255500 zł, jeśli kredytodawca dopuści się uchybień z związku wymienionych w art. 46 uchylonego ustawy o k.k. W treści uzasadnienia powołanego wyroku, gdzie pozwanym był ING Bank Śląski S.A. czytamy:
„Wskazać należy, iż w przedmiotowej sprawie mając na uwadze, iż umowa kredytu została zawarta w 2013 r. zastosowanie będą miały przepisy art. 35 i 46 ustawy o kredycie > konsumenckim, które choć zostały uchylone ustawą z dnia 23 marca 2017 r. o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami, zgodnie z art. 85 tejże ustawy mają zastosowanie do kredytów zawartych przed dniem wejścia w życie ustawy.”
„Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy wskazać należy, że niewskazanie przez kredytobiorcę, tj. stronę powodową w treści umowy o pożyczkę hipoteczną nr (…) w sposób jasny i precyzyjny informacji o terminie, sposobie i skutkach odstąpienia konsumenta od tejże umowy stanowi naruszenie dyspozycji art. 35 ust. 1 pkt 6 u.k.k. Podnoszony przez stronę powodową argument, iż za realizację wskazanego obowiązku informacyjnego należy uznać zapis § 3 ust. 12 umowy pożyczki nie zasługuje na aprobatę, bowiem treść tejże klauzuli umownej normuje wyłącznie skutki złożenia przez pożyczkobiorcę oświadczenia przewidzianego w art. 46 u.k.k., tj. skorzystania z sankcji kredytu darmowego, a zatem dotyka zupełnie innego zagadnienia. Przedmiotowa umowa nie zawiera natomiast informacji właściwych z zakresu prawa do odstąpienia przez konsumenta od umowy, które to uprawnienia zostały uregulowane w rozdziale 5 przywoływanej ustawy, wobec czego naruszenie ustawowego obowiązku nie może budzić wątpliwości.”
Zgodnie z art. 46 ust. 1 (wykreślony po wejściu ustawy o k.h) ustawy o kredycie konsumenckim, sankcja kredytu darmowego działa jedynie wstecz – obejmuje odsetki i inne koszty, które naliczono w okresie czterech lat przed złożeniem oświadczenia przez konsumenta. Sankcja ta nie powstaje w odniesieniu do odsetek i kosztów naliczanych po złożeniu tego oświadczenia. Potwierdzeniem tego jest chociażby treść Komentarza T. Czech [w:] Kredyt konsumencki. Komentarz, Warszawa 2012, art. 46:
„Należy jednak podkreślić, iż zgodnie z założeniami do projektu ustawy wprowadzono odpowiednie złagodzenie sankcji przez ograniczenie okresu, w którym to sam bank ponosiłby koszty odsetek i opłat stosowania sankcji kredytu darmowego dla kredytów zabezpieczonych hipoteką. Sankcja kredytu darmowego w kształcie przewidzianym dla kredytów konsumenckich mogłaby wprowadzić ryzyko systemowe dla funkcjonowania banków. W przypadku ≫ masowej≪ realizacji sankcji konsument uzyskiwałby kredyt darmowy na cały okres kredytowania, trwający nawet 40-50 lat. W związku z tym, zgodnie z założeniami do projektu ustawy, zdecydowano o ograniczeniu możliwości skorzystania z sankcji kredytu darmowego do okresu 4 lat poprzedzających dzień złożenia oświadczenia przez konsumenta” (Uzasadnienie…, s. 44).
Między innymi ze względu na to ograniczenie należy uznać, że konsument może wykonać omawiane uprawnienie tylko jednokrotnie.
Nie tylko kredyty hipoteczne złotowe podlegają pod sankcję kredytu darmowego, ale także kredyty gotówkowe
W temacie sankcji kredytu darmowego obecnie mamy już wydanych wiele orzeczeń w przeważającej większości uwzględniających powództwo na rzecz konsumentów. W tym przedmiocie jest już także złożone zapytanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które może pogrążyć banki. Ale to jest temat na osobny artykuł, który już niebawem pojawi się na Naszej stronie!
Zastosowanie abuzywnych metod ustalania oprocentowania zmiennego w umowach kredytów hipotecznych
Kolejnym rodzajem nadużyć stosowanym przez banki jest metoda ustalania oprocentowania zmiennego w umowach kredytowych. Mając na uwadze treść kolejnego wyroku, który zapadł w sprawie złotówkowiczów, należy zwrócić uwagę na wyrok Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu w IX Wydział Cywilny z dnia 08 grudnia 2022 roku w sprawie o sygn. akt IX C 1132/19, który to dotyczy wzorca umowy kredytowej zawieranej przez Lukas Bank S.A.
Z treści powołanego wyroku wynika z niego, że bank nie może w sposób jednostronny kształtować wysokości oprocentowania. Banki często uzależniały oprocentowanie od jednostronnej decyzji a taki sposób należy traktować jako arbitralny. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku oprocentowania uzależnionego nie bezpośrednio od wskaźnika referencyjnego, ale od tworzonych hybryd wskaźników, nawet jeśli są one tworzone w oparciu o wskaźniki referencyjne, takie jak WIBOR 3M.
W przedmiotowym wyroku sąd ocenił, że mechanizm zmiany oprocentowania kredytu był nietransparentny i w związku z tym uznał umowę za nieważną. Wysokość oprocentowania zależała nie tylko od wskaźnika WIBOR, ale także od dodatkowego współczynnika, który ustalany był jednostronnie przez bank. Umowa kredytowa nie określała zasad zmiany tego elementu oprocentowania, dlatego została unieważniona przez sąd. Jak słusznie zauważył sąd: „zasady zmiany oprocentowania określał regulamin:
Regulamin kredytów mieszkaniowych w (…) Banku S.A. (m/R./06) stanowi, że oprocentowanie kredytu jest zmienne (§ 28 ust. 1), składa się z marży Banku i stopy bazowej (§ 27ust. 1).
W § 27 ust. 2 wskazano, iż postawę wyliczenia stóp bazowych stanowi średnia wartość WIBOR 3M liczona w sposób określony w ust. 3 i 4 odpowiednio dla stopy bazowej i kwartalnej. Stopa bazowa kwartalna obowiązuje od dnia następnego po zakończeniu obowiązywania stopy bazowej początkowej, do końca okresu kredytowania. Podstawę wyliczenia stopy bazowej kwartalnej stanowi średnia arytmetyczna stawek WIBOR 3M z kolejnych notowań w okresie od 22-go do 27-go dnia włącznie trzeciego miesiąca poprzedniego kwartału kalendarzowego (§ 27 ust. 4). Obowiązująca wysokość stóp bazowych podawana jest w tabeli oprocentowania (§ 27 ust. 6).
W § 28 ust. 3 Regulamin kredytów mieszkaniowych w (…) Banku S.A. stanowi, iż stopa bazowa kwartalna jest stała w okresie kwartału kalendarzowego, a zmianie ulega w przypadku, jeżeli wartość bezwzględna różnicy pomiędzy kwartalną stopą bazową poprzedniego kwartału oraz średnią WIBOR 3M obliczaną dla kwartału przyszłego zgodnie z zapisami § 27 ust. 4, jest co najmniej równa współczynnikowi zmiany podanemu w aktualnej tabeli oprocentowania (k. 128).”
Co więcej, powołując się na treść niniejszego wyroku :
„zaznaczyć w tym miejscu należy, iż ani powódka ani też Sąd rozpatrujący niniejszą sprawę nie kwestionuje podstawy wyliczenia stóp bazowych w oparciu o stawkę WIBOR 3M. Wyłącznie postanowienia odnoszące się do warunków zmiany wysokości stopy bazowej poprzez odniesienie do współczynnika zmiany podanego w aktualnej tabeli oprocentowania są przedmiotem oceny z punktu widzenia ich abuzywności.
Przechodząc do tej oceny, zdaniem Sądu, zachodzą wszystkie przesłanki z art. 385 1 § 1 k.c. uznania ich za postanowienia niedozwolone. Po pierwsze, jak zostało już wskazane na początku rozważań, powódka ma status konsumenta. Po drugie nie budzi wątpliwości, że warunki umowy – poza kwotą kredytu i okresem kredytowania – nie były indywidualnie uzgodnione z powódką. Powódka, co wynika z jej przesłuchania, nie negocjowała warunków umowy, umowa przed jej podpisaniem była przygotowana przez bank. Ponadto warto podkreślić, że zgodnie z art. 385 1 § 4 k.c. ciężar dowodu w zakresie udowodnienia tego, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie spoczywa na tym, kto się na taką okoliczność powołuje, a pozwana w toku postępowania nie powoływała się na tę okoliczności ani jej nie dowodziła. Pozwana nie przedstawiła żadnego dowodu na fakt, że powódka miała możliwość negocjowania warunków umowy czy też miała rzeczywisty wpływ na ustalenie jej treści.
Reasumując, postanowienia umowy i stanowiącego jej część regulaminu umożliwiające ustalenie warunków zmiany oprocentowania w sposób arbitralny – poprzez odwołanie do wskaźnika – współczynnika zmiany – nie poddającego się weryfikacji, a przez to ustalenie w sposób arbitralny wysokości zobowiązania należy uznać za rażąco naruszające interesy konsumenta, sprzeczne z dobrymi obyczajami.
Sąd podziela jednolity pogląd orzecznictwa, iż pozostawienie jednej ze stron możliwości jednostronnego ustalania wysokości świadczenia drugiej, bez określenia obiektywnych kryteriów tego ustalenia, stanowi niedozwolone postanowienie umowne w rozumieniu art. 385 1 k.c.”
Z mojego doświadczenia wynika, że nie tylko Lukas Bank S.A. stosował takie wskaźniki. W przeszłości chociażby Getin Bank S.A. stosował analogiczne wskaźniki jeszcze za czasów występowania marki DOMBANK. Wiec wyrok ten otwiera drogę złotówkowiczom.
A oto fragment umowy, który pokazuje abuzywny charakter klauzuli zmiennego oprocentowania:
Kredyt złotowy „Alicja” sąd unieważnił umowę (wyrok prawomocny) – bank przez lata dopuszczał się nielegalnych praktyk
Sąd Okręgowy w Warszawie V Wydział Cywilny Odwoławczy wyrokiem z dnia 7 grudnia 2022 roku w sprawie o sygn. V Ca 2722/21 z powództwa PKO BP S.A. oddalił apelację banku od niekorzystnego dla niego wyroku I instancji, na podstawie którego umowa kredytu „Alicja” w złotych została uznana za nieważną. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał prawomocny wyrok, który może otworzyć furtkę dla wielu kredytobiorców z Polski. Dotychczasowa korzystna linia orzecznicza dotycząca kredytów walutowych została rozszerzona na zwykłe kredyty udzielane w złotych. W przypadku umowy kredytu „Alicja” zawartej z Bankiem PKO BP S.A., Sąd uznał umowę za nieważną i zobowiązał bank do zwrotu nadpłaconych rat.
Sąd pierwszej instancji, Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów, podjął decyzję na korzyść kredytobiorców, stwierdzając nieważność umowy kredytowej i nakazując bankowi zwrócenie nadwyżki wpłaconych kwot. Bank złożył apelację, wnosząc o zmianę wyroku, jednak Sąd Okręgowy utrzymał decyzję pierwszej instancji, potwierdzając nieważność umowy kredytowej.
Wynik tego procesu może mieć dalekosiężne konsekwencje dla innych kredytobiorców, którzy w przeszłości zostali poszkodowani przez niekorzystne umowy kredytowe. Coraz więcej polskich sądów zaczyna dostrzegać wady takich umów, co może skłonić innych kredytobiorców do podjęcia działań prawnych w celu odzyskania nadpłaconych rat.
W konkretnym przypadku kredytu „Alicja”, bank będzie musiał zwrócić kredytobiorcom nadwyżkę wpłaconych kwot ponad kapitał udzielonego kredytu, wraz z odsetkami za opóźnienie. Całkowita kwota, jaką bank będzie musiał zwrócić, wynosi 28.716,04 złote.
Warto zauważyć, że sąd uznał również, że bank nie ma prawa żądać opłaty za bezumowne korzystanie z kapitału po stwierdzeniu nieważności umowy kredytowej.
Decyzja sądu w tej sprawie stanowi ważny precedens, który może mieć wpływ na inne podobne przypadki. Kredytobiorcy, którzy czują się pokrzywdzeni przez niekorzystne umowy kredytowe, mogą być zachęceni do podjęcia kroków prawnych w celu odzyskania swoich nadpłaconych rat. Wszystko wskazuje również na to, że korzystna linia orzecznicza dotycząca kredytów konsumenckich nie ogranicza się tylko do kredytów walutowych, ale może również obejmować kredyty udzielane w złotych.
Poniżej wskazuję najważniejsze tezy przełomowego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie:
Zdaniem Sądu Okręgowego w Warszawie –
„zasadnie kredytobiorcy podnosili nieważność umowy kredytu, wskazując na jej niezgodność z obowiązującym w dacie jej zawarcia art. 27 ustawy Prawo bankowe. Ustawodawca bowiem zawarował, że przez umowę kredytową bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie określoną kwotę środków pieniężnych, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, do zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w umownym terminie spłaty oraz do zapłaty prowizji od przyznanego kredytu. W opinii sądu odwoławczego z powyższego jednoznacznie zatem wynika, iż ustawodawca odniósł się do czasu trwania umowy jako elementu istotnego umowy kredytu. W konsekwencji „zaniechanie bowiem umownego określenia terminu spłaty zadłużenia, zasadnie doprowadziło do zważenia, że oceniana umowa nie spełnia warunków zawarowanych przez ustawodawcę, zatem w powiązaniu z prawidłowo ocenionymi przesłankami art. 58 KC jest nieważna”.
Co więcej sąd II instancji uznał, iż dowolność zarówno co do kwot spłat rat, jak również konstrukcja kredytu pozwalająca w aspekcie obowiązującej tzw. minimalnej raty, na stałe rośnięcie zadłużenia kredytobiorców, stanowiła niewiadomą co do istotnych warunków umowy i konsekwencji z niego wynikających dla kredytobiorców.
W opinii Sądu Okręgowego –
„Narusza to zasady współżycia społecznego prawidłowo dookreślone przez sąd I instancji. Podnieść bowiem trzeba, że to pozwany skonstruował produkt, w którym jako ratę którą zobowiązani są uiszczać kredytobiorcy, stanowi kwota nie odzwierciedlająca należnych odsetek w ich wartości za miesiąc, co doprowadziło do stałego wzrostu zadłużenia powodów. Wydaje się niejednoznacznym, dlaczego rata tzw. minimalna, nie stanowiła kwoty odsetek za miesiąc tylko część tej wartości.”
Podkreślić należy również, że powyższe nie wynika z umowy kredytu. Sąd Okręgowy w Warszawie zauważa, że bank,
„co miesiąc, wskazuje wysokość raty jaką mają zapłacić kredytobiorcy wyliczoną według wskazanego wzoru. Wskazano też, że spłaty zadłużenia przeznaczone są na spłatę odsetek. Jeżeli wysokość spłaconych rat będzie niższa od należnych odsetek, odsetki nie spłacone będą dopisywane do zadłużenia. Zatem od wzoru zawartego w umowie i przypisywanych doń danych przez kredytodawcę, zależna była wysokość raty, która jak wynika z materiału dowodowego sprawy, była niewysoka, że nawet nie obejmowała swą wartością odsetek za dany miesiąc, co oczywiście stworzyło mechanizm stałego wzrostu zadłużenia i powstania długu kilkakrotnie wyższego, niż uzyskany od banku. Fakt, że kredytobiorcy mogli spłacić kredyt jednorazową kwotą, albo mogli spłacać raty w kwotach wyższych wykreowanych co do ich wysokości przez powodów, nie zmienia wadliwej konstrukcji tego kredytu.”
Na koniec sąd odwoławczy stwierdza, że:
powodowie uiszczali raty kredytu wyznaczone im przez pozwanego regularnie i bez zwłoki, podczas gdy pozwany skonstruował mechanizm ustalania rat, pomijający regularną i terminową spłatę kredytu w wysokości wyznaczonej przez kredytodawcę.
Z tytułu zobowiązań wyznaczonych przez bank, powodowie nie mieli zaległości, zatem to mechanizm stworzony przez kredytodawcę spowodował znaczny wzrost zadłużenia, bez zwłoki w zapłacie rat przez kredytobiorców. Z powyższych rozważań wynika więc wprost, że kredytodawca nie pobierał odsetek od zaległych odsetek, bowiem pobierał je od odsetek, które uznawał za zaległe, co z kolei wynikało z wadliwego mechanizmu naliczania oprocentowania i sposobu dokonywania spłaty.
Pozwy przeciwko bankom nabierają tempa – wysoka rata mobilizuje złotówkowiczów do odwiborowienia kredytu
Kredytobiorcy złotówkowi zachęceni licznymi wygranymi kredytobiorców frankowych coraz częściej decydują się dochodzić swoich praw przed sądem. Ich roszczenia to przeważnie dochodzenie roszczeń z tytułu sankcji kredytu darmowego lub tzw. odwiborowienie, czyli usuniecie klauzuli zmiennego oprocentowania w umowie. Klauzula zmiennego oprocentowania była już niejednokrotnie unieważnienia w sądach. Co więcej ostatni wyrok w sprawie frankowiczów o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, może zachęcić złotówkowiczów do składania pozwów, w szczególności po słowach Prezes KNF, że portfel złotówkowy może zostać zainfekowany przez portfel kredytów frankowych.
Czy warto składać pozew przeciwko bankom już teraz?
Moim zdaniem nie ma na co czekać. Tylko istotne jest, aby kancelaria, która Nas reprezentuje miała o tym pojęcie i była dobrze przygotowana merytorycznie. Co prawda należy przygotować się na ciężką walkę, bo banki na pewno będą bronić się do ostatniego etapu postępowania, ale ryzyko i włożony wysiłek może przynieść w przyszłości niebagatelne korzyści!